Kategorie:
Nowiny
Ze Świata
Z Polski
Z Australii
Polonijne
Nauka
Religia
Wyszukiwarka 

Szukanie Rozszerzone
Konkurs Strzeleckiego:

Archiwum:

Reklama:

 
15 sierpnia 2010
"Żenujące obchody 15 sierpnia"
Łukasz Warzecha
Smutny był tegoroczny 15 sierpnia, zwłaszcza gdy przypomnieć sobie rocznicę bitwy warszawskiej sprzed paru lat z udziałem Lecha Kaczyńskiego - pisze Łukasz Warzecha, komentator Faktu. Smutny był tegoroczny 15 sierpnia, zwłaszcza gdy przypomnieć sobie rocznicę bitwy warszawskiej sprzed paru lat: efektowna defilada, olbrzymie zainteresowanie, tłumy, oklaskujące polskich żołnierzy i grupy rekonstrukcyjne w historycznych mundurach. W odkrytym samochodzie prezydent Lech Kaczyński i postawny, salutujący generał Franciszek Gągor. Poczucie radości, dumy z własnego państwa.

W tym roku defilady nie ma. Oszczędności – choć podobno jesteśmy zieloną wyspą i świetnie sobie radzimy. Ale pieniędzy na defiladę – choć to w budżecie suma symboliczna – zabrakło. Jest tylko przemarsz paru pododdziałów wokół Placu Piłsudskiego, który ze swojego cokołu patrzy na ten cyrk i dziwne, że się nie wścieka, gdy żołnierzy pozdrawia skompromitowany minister Klich.

Poczucie radości po 10 kwietnia trudno mieć. Dumnym nie ma być z czego, bo obserwowanie, jak dzisiejsza rządząca elita trzęsie się przed Rosjanami, napawa raczej zażenowaniem. Śledztwo jest prowadzone nieudolnie, a Polska pozostaje w tym względzie na łasce Rosjan. Gdyby bitwa warszawska była dzisiaj, moglibyśmy się od razu poddać i iść do domów.

Jakby tego było mało, Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa pod nowym kierownictwem wpadła na pomysł, żeby bolszewikom postawić pomnik. Kto chciałby sobie przypomnieć, komu ten pomnik stawiamy, niech sięgnie po wspomnienia tych, którzy przeżyli cudem najazd wschodniego barbarzyństwa. W czasie, gdy my stawiamy pomnik niszczycielom polskich dworów i gwałcicielom polskich kobiet, Rosjanie mają do nas pretensję i obarczają nas winą za wybuch tamtej wojny.

Smutny ten 15 sierpnia. Wstyd i żenada.

Komentarz Łukasza Warzechy. fakt.pl

Generałowie katyńskiego lotu: Wzywam Was! Stańcie do apelu! Generałowie: Franciszku Gągorze, Andrzeju Błasiku, Tadeuszu Buku, Mironie Chodakowski, Kazimierzu Gilarski, Andrzeju Karweto, Stanisławie Komornicki, Bronisławie Kwiatkowski, Tadeuszu Płoski, Włodzimierzu Potasiński, wzywam Was! Stańcie do apelu! Takie słowa powinny paść wczoraj w trakcie uroczystości przed Grobem Nieznanego Żołnierza w Warszawie, wieńczących obchody Święta Wojska Polskiego w 90. rocznicę Cudu na Wisłą. Ale nie padły. Ani prezydent, ani szef MON nie przywołali nazwisk generałów, którzy zginęli na pokładzie polskiego Tu-154M pod Smoleńskiem cztery miesiące temu. Rządowy scenariusz zakłada: pamięć o tej katastrofie ma być pogrzebana jak najszybciej i jak najgłębiej, a wspomnienia o jej ofiarach unicestwione tak jak ich zmasakrowane ciała.

Długi artykuł Zenona Baranowskiego w Naszym Dzienniku