Kategorie:
Nowiny
Ze Świata
Z Polski
Z Australii
Polonijne
Nauka
Religia
Wyszukiwarka 

Szukanie Rozszerzone
Konkurs Strzeleckiego:

Archiwum:

Reklama:

 
16 sierpnia 2010
Tablica nie jest na miarę oczekiwań
Paulina Jarosińska rozmawia z prof. P. Bortkiewiczem
Z ks. prof. dr. hab. Pawłem Bortkiewiczem, etykiem, prodziekanem Wydziału Teologicznego Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu, jednym z sygnatariuszy listu Komitetu Społecznego w sprawie budowy pomnika przed Pałacem Prezydenckim, rozmawia Paulina Jarosińska

W czym należy upatrywać źródeł ruchu społecznego, który zawiązał się wokół godnego upamiętnienia przed Pałacem Prezydenckim ofiar katastrofy smoleńskiej?

- Rzeczywiście istnieje już bardzo wiele ruchów, czy to wcześniejszych, jak Solidarni 2010, czy tych ostatnio powstałych, pragnących godnego upamiętnienia ofiar tragedii. Myślę, że jest to pewna reakcja społeczna na zawinioną indolencję władz państwowych. Trzeba bardzo jednoznacznie powiedzieć, że mijają cztery miesiące od katastrofy, a tym czterem miesiącom towarzyszą - moim zdaniem - dwie kwestie. Po pierwsze - uporczywe zacieranie pamięci o osobach poległych w tej katastrofie. Przede wszystkim mam tu na myśli prezydenta Lecha Kaczyńskiego, ale nie tylko. "Nasz Dziennik" zauważył, że na Apelu Poległych 15 sierpnia nie odczytano nazwisk generałów, którzy zginęli w Smoleńsku. To służy zacieraniu pamięci i tworzeniu zbiorowej amnezji dotyczącej elity, która poległa 10 kwietnia. Druga sprawa to taka, że rząd polski wykazuje nie tylko brak działań i niemożność w sprawie wyjaśnienia przyczyn katastrofy, ale również nagminnie oszukuje społeczeństwo. Mam tu na myśli wypowiedzi m.in. pani minister zdrowia o udziale polskich patomorfologów przy sekcji zwłok czy wypowiedzi na temat zdjęć satelitarnych. Chodzi głównie o to, że obywatele nie otrzymują prawdziwego przekazu. Są wprowadzani w błąd, a skoro dokonuje się to mocą oficjalnych orzeczeń władzy państwowej, należy mówić wprost o okłamywaniu. Reasumując: to właśnie niejasny przekaz w kwestii wyjaśniania przyczyn katastrofy i próba zacierania pamięci o ofiarach determinują wzrost zainteresowania i zaangażowania społeczeństwa w ocalenie pamięci i znalezienie przyczyn wydarzenia z 10 kwietnia. W reakcji społeczeństwa na działania władz państwowych upatruję przyczynę mnogości konkretnych inicjatyw.

Dlaczego Ksiądz Profesor podpisał się pod listem Komitetu Społecznego w sprawie budowy pomnika przed Pałacem Prezydenckim?

- Bardzo sobie cenię inicjatywę Komitetu Społecznego w sprawie budowy pomnika upamiętniającego ofiary katastrofy. Ten pomnik może i powinien być zapisem pamięci i tajemnicy wydarzeń 10 kwietnia. Ta wielka katastrofa w tajemniczy sposób nabrała również dla mnie wymiaru osobistego. Jeśli tylko mogę wnieść tak skromny wkład, jakim jest udzielenie poparcia tej konkretnej inicjatywie, jeśli tylko będę mógł jeszcze jakoś inaczej ją wesprzeć, bez wahania to uczynię. Jest to dla mnie zupełnie naturalny odruch serca, coś tak oczywistego, że nawet trudno teraz formułować jakieś rozbudowane argumentacje.

Fragment rozmowy z posłem PO Tomaszem Tomczykiewiczem:
- Taka podniosła uroczystość, a zabrakło na niej i prezydenta Bronisława Komorowskiego i prezydent Warszawy, Hanny Gronkiewicz-Waltz...

- Wiadomo, że obecność nowego prezydenta w czasie tej ceremonii mogłaby sprowokować agresywne zachowania. A prezydent nie powinien narażać majestatu swojego urzędu. Poza tym przypomnę, że ta tablica nie została odsłonięta w atmosferze porozumienia narodowego, lecz zgiełku wyznawców PiS. Mimo to Kancelaria wyciąga rękę, aby ten spór zakończyć.

- Na pewno? Sam pan mówił, że to obrońcom krzyża najbardziej zależało na tablicy czy pomniku. Tymczasem nikt się z nimi nie konsultował, a na uroczystość nie zaproszono nawet rodzin ofiar.

- No tak, ale to do Kancelarii należy decyzja o miejscu i formie tego upamiętnienia. Trudno więc, aby to ulicy powierzać jego projektowanie i ustalanie treści.

- A od ,,ulicy" ciężko oczekiwać, że zadowoli się taką tablicą.

- Przecież żyjemy w demokratycznym kraju. Takie rzeczy pozostawia się osobom kompetentnym...

Cały wywiad "Platformę wrabiają w apór o krzyż. fakt.pl

Jak ocenia Ksiądz Profesor brak konsultacji ze społeczeństwem co do treści, formy i czasu wmontowania tablicy smoleńskiej na ścianie Pałacu Prezydenckiego?

- Temat konsultacji jest bardzo ważny i należy go poruszać. Zacząłbym jednak od pochylenia się nad dalszą perspektywą. Od 3 sierpnia żyjemy w atmosferze przeniesienia krzyża. Nawet to porozumienie zawarte przez kurię, Kancelarię Prezydenta i harcerzy jest dość specyficzne. Krzyż nie jest własnością tych instytucji. Stał się on własnością Narodu Polskiego. To porozumienie nie objęło społeczeństwa. To pokazuje, że problem dialogu społecznego wokół tych spraw nie istnieje dla obecnej elity politycznej. Zakładając nawet dobre intencje prezydenta, jeśli chciał on tablicą odpowiedzieć na pewne oczekiwania społeczne, to odpowiednie w tym miejscu wydawałyby się konsultacje z rodzinami ofiar i stowarzyszeniami zaangażowanymi w inicjatywę upamiętnienia tragedii. Jedyną osobą, z którą prowadzone były konsultacje, była stołeczna konserwator zabytków. Należy przypominać, kto zginął w tej katastrofie - zginęła elita polityczna na czele z urzędującym prezydentem, generałowie, przedstawiciele wszystkich opcji politycznych. Tablica nie jest na miarę oczekiwań, ponieważ z żadnym przedstawicielem zainteresowanych środowisk nie rozmawiano. Ta tablica nie jest na miarę oczekiwań społeczeństwa. Jak zauważyły niektóre portale internetowe - krzyżyk widniejący na niej jest wielkości dłoni. To po prostu żenujące. Mamy tu do czynienia z karykaturą rzeczywistości.

Dziękuję za rozmowę.