Kategorie:
Nowiny
Ze Świata
Z Polski
Z Australii
Polonijne
Nauka
Religia
Wyszukiwarka 

Szukanie Rozszerzone
Konkurs Strzeleckiego:

Archiwum:

Reklama:

 
30 sierpnia 2010
Nowoczesność, he, he
Marek Magierowski

PP: Należy nam się chwilka śmiechu. Oto felietonik europosła Marka Magierowskiego pt. "Precz z pomnikami, na stos z rusofilami". Nie wszystkim się podoba ten pomnik, co to w Ossowie bolszewikom postawili. Tylko że wszystkie protesty jakieś takie niemrawe, beznadziejne, bez sensu zupełnie. Nadęte artykuły historyków? Funta kłaków warte. Oburzony polityk PiS pomstujący w „Naszym Dzienniku”? Żenada. Grupka manifestantów z flagą i antyplatformianym transparentem? Żenada do kwadratu. Czerwone gwiazdy wymalowane sprejem? Mój Boże, kto to wymyślił? Tu trzeba całkiem inaczej.

Trzeba z duchem czasu iść i protestować nowocześnie, modnie. Tak żeby się „Gazeta Wyborcza” nie przyczepiała, żeby „Krytyka Polityczna” była zadowolona, i żeby Janina Paradowska cmoknęła z zachwytu. Po pierwsze na Twitterze się zwoływać, frajerzy! I przez esemesy. I na Facebooku. A nie że chodzi smutny pan z megafonem i bogoojczyźniano gada. Zebrać tak co najmniej z pięć tysięcy młodych ludzi w tym Ossowie. Od tego zacząć.

Potem można by przed tym pomnikiem ułożyć krzyż, ale z butelek, najlepiej po „Stolicznej” albo po „Yeltsinie”. Krzyż prawosławny, ma się rozumieć. Do tego śmieszny transparent: „Zimny Jelcyn najlepszy” albo „Nad Wisłą wóda czyni cuda”, he, he.

Ludzie powinni być też odpowiednio ubrani. Dobre jakieś koszulki, lakosty na ten przykład, jakieś poprzedzierane wranglery, hawajanasy, raybany. Dziewczyny koniecznie z tipsami. I napisy na koszulkach, najlepiej flamastrem wypisane, że niby spontanicznie. „Prawicowe oszołomy pozdrawiają Ossów” albo „Faszysta, rusofob, katolik” albo „Lenin na Wawel, Kaczor won!”.

Warto by też jakiegoś rosyjskiego misia ukrzyżować, na drewnianym krzyżu. Może być ten sympatyczny niedźwiadek z olimpiady w Moskwie, „Misza” chyba mu było.Można też trochę poważniej: „Precz z pomnikami, na stos z rusofilami”. Albo „Żłobki i przedszkola zamiast pomników”.

Ale najważniejsze, żeby była zabawa, żeby się uśmiechać, dowcipkować. Ma być cool. Ktoś mógłby się na przykład przebrać za ruskiego popa i zatańczyć do rytmicznego popowego kawałka, he, he. Ktoś inny mógłby zrobić z tektury matrioszki: jedna baba, druga baba, a na końcu wyskakuje goła baba. A potem ktoś mógłby tę gołą babę… no wiecie… Ale tak na widoku, przed pomnikiem.

Pamiętajcie, żeby byli wśród was także geje (co najmniej 10 procent) i feministki. Nie można o nich zapomnieć. Rusofobia nie może być przywilejem jedynie heteryków i kur domowych.

No i to się nazywa Protest, przez duże „P”. To by było dopiero nowocześnie. „W Ossowie zobaczyliśmy zupełnie nową twarz Polski. Młodej, europejskiej, otwartej, wykształconej, nieznającej barier światopoglądowych. Obalającej konwenanse, odważnie stającej twarzą w twarz z zatęchłą dulszczyzną. Przyglądajmy się tym młodym, rozbawionym ludziom, gdyż to oni właśnie będą tworzyć przyszłość Polski w zjednoczonej Europie” – napisałby I zastępca redaktora naczelnego „GW”.

A w zaprzyjaźnionym radiu cały batalion doktorantek socjologii dwojga nazwisk rozwijałby przez kilka kolejnych dni owe światłe myśli. „Nasza natio jest już wyraźnie zmęczona Tanatosem. Chciałaby wreszcie cieszyć się życiem, hic et nunc, zamiast oddawać się zbiorowemu popędowi śmierci i tarzać w kolejnym funeralnym widowisku” – stwierdziłaby znana socjolożka z UW, a jej koleżanka z UJ rozprawiałaby o cmentarnej pornografii, kiczu polsko-rosyjskiego pojednania i wszechobecnej politycznej poprawności, która wprowadza duszną atmosferę.

No i co, można? Można. Główka pracuje, he, he.

Blog Magierowskiego na Rzeczpospolitej






Znany satyryk - karykaturzysta Szczepan Sadurski przeprasza za to, że obraził Lecha Kaczyńskiego. "Arcybiskup mnie przekonał. Przepraszam ś.p. Lecha Kaczyńskiego, że z niego drwiłem."

Satyryk przeprasza Lecha Kaczyńskiego. fakt.pl