Kategorie:
Nowiny
Ze Świata
Z Polski
Z Australii
Polonijne
Nauka
Religia
Wyszukiwarka 

Szukanie Rozszerzone
Konkurs Strzeleckiego:

Archiwum:

Reklama:

 
16 października 2010
Czciciele nienawiści
i znowu prasówka

Kuriozalne oświadczenie Rady Etyki Mediów. Artykuły "Gazety Polskiej" i "Naszego Dziennika" na temat katastrofy w Smoleńsku zostały uznane za nierzetelne, szkodliwe i nawołujące do nienawiści. Oświadczenie wydano na osobistą prośbę Krystyny Mokrosińskiej, która... ma proces z "Gazetą Polską". W oświadczeniu Rady Etyki Mediów (organ dbający o czystość jedynie słusznego dziennikarstwa) czytamy m. in. : autorzy publikacji naruszyli podstawową zasadę rzetelnego dziennikarstwa, tj. zasadę prawdy. Kłamliwe artykuły naruszają także inne zasady zapisane w Karcie Etycznej Mediów: zasadę uczciwości, szacunku i tolerancji, która nakazuje liczyć się z wrażliwością osób będących bohaterami publikacji medialnych oraz zasadę kierowania się dobrem odbiorcy(...) publikacje o katastrofie jątrzą świadomość nie tylko rodzin ofiar, ale wszystkich odbiorców, podsycają złe emocje, rodzą podejrzliwość i odruchy nienawiści (...) tego rodzaju dziennikarstwo za wyjątkowo naganne i szkodliwe społecznie".

Tyle Rada Etyki Mediów. Czym GP i "Nasz Dziennik" narazili się nobliwemu gronu? Chodzi o materiał o tym, że jeden z funkcjonariuszy BOR, który zginął w katastrofie smoleńskiej, miał dzwonić do żony tuż po rozbiciu się samolotu. Informacji tej zaprzeczyła żona BORowca. Problem w tym, że dziennikarze tego... nie napisali. Podali informację jako niesprawdzoną hipotezę jednego z informatorów, przeciwstawiając jej wypowiedź brata funkcjonariusza. TVN 10 kwietnia podał informację o tym, że rozbił się JAK 40, nie Tupolew, a w TVP pojawił się news o tym, że w Smoleńsku zginął też Jarosław Kaczyński. Nikt nie twierdzi, że media te naruszyły jakieś standardy. REM wydała oświadczenie na osobistą prośbę szefowej Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich, Krystyny Mokrosińskiej. Co ciekawe, ma ona proces z "Gazetą Polską". Wg dziennikarzy tygodnika może to rodzić podejrzenia o osobistą niechęć Mokrosińskiej względem GP.

Publikacje "Gazety Polskiej" i "Naszego Dziennika" o tym, że funkcjonariusz BOR Jacek Surówka, który zginął w katastrofie smoleńskiej, miał dzwonić do żony po rozbiciu się samolotu, naruszyły podstawową zasadę rzetelnego dziennikarstwa tj zasadę prawdy - oceniła Rada Etyki Mediów.

To ten BORowiec miał dzwonić z wraku? fakt.pl

Dzwonił do żony po katastrofie - naruszona zasada prawdy? gazeta.pl

Krystyna Łuczak-Surówka, wdowa po funkcjonariuszu Biura Ochrony Rządu Jacku Surówce, gościła w TVN24. Kobieta ucięła wszelkie spekulacje, jakoby mąż dzwonił do niej tuż po katastrofie.

Cały artykuł w Fakt.pl

Prokuratorzy nadal nie wykluczają wersji zamachu. Okazało się, że były sygnały, że ktoś chce uprowadzić prezydencki samolot. Jak podało radio RMF FM prokurator Ireneusz Szeląg z warszawskiej prokuratury wojskowej powiedział, że przeddzień katastrofy smoleńskiej był sygnał o groźbie uprowadzenia samolotu.

Jednak do tej pory nie ma żadnego dowodu, który wskazuje na to, że dokonano zamachu. Prokurator generalny Andrzej Seremet wyznał, że polscy prokuratorzy nie zgodzili się na wykluczenie wersji zamachu.

W Rosji jest już siedem tomów akt śledztwa gotowych do wysłania do Polski. Ma tam być m.in. część wyników sekcji zwłok. Okazało się także, że co najmniej 19 telefonów było aktywnych na pokładzie w czasie katastrofy. Były one włączone i zalogowane do rosyjskiej sieci. Nie wiadomo w jakich okolicznościach zostały włączone czy np. dlatego, że pasażerowie widzieli, że dzieje się coś niedobrego?

Telefon prezydenta był tak zniszczony, że niemożliwe jest jego zbadanie.

Ktoś chciał uprowadzić prezydenckiego tupolewa? Fakt.pl

Na pokładzie Tu-154 było włączonych co najmniej 19 telefonów - twierdzą prokuratorzy zajmujący się katastrofą.Prokuratorzy prowadzący śledztwo ws. katastrofy pod Smoleńskiem przyznali na dzisiejszej konferencji prasowej, że na pokładzie Tu-154 było włączonych co najmniej 19 telefonów. Po przekroczeniu granicy zostały one zalogowane do sieci rosyjskiej.

Potwierdza to ustalenia Antoniego Macierewicza, przewodniczącego zespołu parlamentarnego ds. wyjaśnienia przyczyn katastrofy. Według posła PiS, większość telefonów komórkowych na pokładzie Tu-154 101 przed katastrofą była czynna. – Byli to ludzie, którzy bardzo skrupulatnie przestrzegali przepisów. W związku z tym musiało się zdarzyć coś niezwykłego, że zdecydowali się włączyć komórki, i jeszcze zdążyli to zrobić. A przecież włączenie komórki nie odbywa się w ciągu sekundy, lecz co najmniej piętnastu sekund.

Telefony na pokładzie - Gazetapolska.pl

Putin będzie przesłuchany? fakt.pl

Małgorzata Wasserman: Chcemy spotkania z premierem Tuskiem. gazeta.pl


Z anteny TVP znikną programy "Misja specjalna" Anity Gargas i "Bronisław Wildstein przedstawia" - dowiedział się portal Niezależna.pl. Decyzji tej nie przekazano twórcom programu osobiście, tylko za pośrednictwem producentów."Misja specjalna" to magazyn śledczy pod redakcją Anity Gargas. Ostatnio w programie ukazały się m.in. szokujące zdjęcia ze Smoleńska, pokazujące, jak Rosjanie dzień po katastrofie niszczyli wrak Tu-154, który jest jednym z najważniejszym dowodów w śledztwie ws. katastrofy 10 kwietnia 2010 r. Dziś twórcy "Misji" dowiedzieli się od producenta, że dalsze odcinki nie powstaną. W przyszłym tygodniu, prawdopodobnie w pół do pierwszej w nocy, zostanie wyświetlony ostatni odcinek, nakręcony i zrealizowany jeszcze przed przekazaniem autorom "Misji" decyzji o likwidacji programu.Z anteny zniknie też autorski program Bronisława Wildsteina. Ostatni odcinek wyemitowany zostanie w przyszłym tygodniu.

Misja specjalna zdjęta- niezalezna.pl

[Prawicowa publicystka]Joanna Lichocka jest kolejną osobą, która będzie musiała odejść z Telewizji Polskiej - pisze "Rzeczpospolita". Czystki w TVP. Decyzją zarządu i nowej dyrektor "Jedynki" Iwony Schymalli zdjęto program śledczy Anity Gargas "Misja Specjalna" i magazyn publicystyczny "Bronisław Wildstein przedstawia". Wg "Rzeczpospolitej" z listopadowego grafiku zniknęło też nazwisko Joanny Lichockiej jako jednej z prowadzących rozmowy z politykami w programie TVP 1 „Polityka przy kawie”.Na tym nie koniec. Z TVP niedługo pożegnać się ma szef Wiadomości, Jacek Karnowski. Wśród potencjalnych następców dziennik wymienia Jacka Snopkiewicza i Hannę Lis.

TVP bez Lichockiej? niezalezna.pl

Rządu skok na Rzeczpospolitą? Czy Ministerstwo Skarbu rozwiążę spółkę wydającą "Rzeczpospolitą"? Wniosek w tej sprawie złożył jeden z udziałowców. Przedsiębiorstwo Wydawnicze "Rzeczpospolita", należący do skarbu państwa mniejszościowy udziałowiec w spółce Presspublika (wydawca dziennika "Rzeczpospolita") chce rozwiązania spółki. Powód? Oficjalnie - złe wyniki finansowe zakładu. Jednak wg dziennikarzy i redaktora naczelnego pisma - chodzi o zamach na niezależność gazety.

Skok na niezależność? niezalezna.pl

Roman Osica i Marek Balawajder, dziennikarze śledczy RMF FM, dotarli do funkcjonariuszy BOR, którzy powiedzieli im, że ciało prezydenta Lecha Kaczyńskiego zostało zidentyfikowane po 8 godzinach od katastrofy. Było nagie. To właśnie oni zidentyfikowali ciało prezydenta Kaczyńskiego. Zrobili mu także zdjęcie. Jak zeznali później prokuratorowi, ciało prezydenta było nagie, bez ubrania. Strona rosyjska nie dopuszczała BOR-owców do wraku samolotu. Dopiero około 13.00 zaczęto wynosić i dokumentować pierwsze zwłoki.

Ciało prezydenta było nagie. Fakt.pl

- Pana miejsce, Panie Premierze w Smoleńsku, po katastrofie, było w pozycji na baczność, w błocie i ciemności przy ciele Prezydenta, a nie w uścisku Putina. Z tego uścisku już się Pan nie wywinie. Nie zazdroszczę Panu - powiedziała b. szefowa resortu dyplomacji Anna Fotyga.

To na jakiej podstawie B.K. obwołał się p.o. Prezydenta w godzine po katastrofie? - bibula.com

Tusk w objęciach Putina. fakt.pl

Bogobojna Iwona Schymalla, słodziutkim głosem dotychczas prowadząca audycje w redakcji katolickich programów TVP, a od kilku dni dyrektorka telewizyjnej jedynki, przystępuje do bezwzględnej rozprawy z wszystkimi nieprawomyślnymi dziennikarzami, którzy deprawują telewidzów (...)Krótko mówiąc, po manewrach utrudniających dostęp do nieprawomyślnych programów (przesuwanie emisji do godzin nocnych), następuje ostatnia faza rozprawy z obiektywnymi źródłami informacji i niezależną publicystyką – ich całkowita eliminacja. Póki co uchowali się jeszcze Jan Pospieszalski z programem "Warto rozmawiać" i Rafał Ziemkiewicz z „Antysalonem”, ale na jak długo? Formalnie biorąc, usunięcie Ziemkiewicza jest poza kompetencjami Schymalli – od tego są usłużni koledzy dyrektorzy TVP INFO.

Podobnie totalitarnych rozwiązań chyba nie notowała dwudziestoletnia historia telewizji publicznej, licząc od odzyskania częściowej niepodległości w 1989 r. Jak za czasów komuny, skazani będziemy na monopol kłamliwych informacji, fałszywej propagandy, kompletnego otumaniania i indoktrynacji widzów.

Czytaj całośc: Iwona Schymalla w natarciu - Niepoprawni.pl