Pustka
Żona odeszła tak niedawno na jej mogile uschły kwiaty został mu tylko bagaż wspomnień co łączy te dwa różne światy
Znów na czekaniu dzień przeminął znów łza jak kolec rani oczy a on jak zwykle ma nadzieję że Ją zobaczy we śnie tej nocy
Zamyka oczy i w marzeniach widzi zarys kochanej twarzy uśmiech przy którym blednie słonko i ciepły dotyk zmysły parzy
Jakże zazdrości sąsiadowi gdy nic do szczęścia mu nie trzeba żona choć brzydka jak sto nieszczęść troskliwa dobra Anioł z nieba
A tu u niego pustka straszy i porozmawiać nie ma komu pies śpi przy budzie kot się wałęsa a on sam jeden - w pustym domu
Regina Sobik
|