Kategorie:
Nowiny
Ze Świata
Z Polski
Z Australii
Polonijne
Nauka
Religia
Wyszukiwarka 

Szukanie Rozszerzone
Konkurs Strzeleckiego:

Archiwum:

Reklama:

 
22 grudnia 2010
Krytycy wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego o nierozpoznaniu brata
Filip Stankiewicz
Witam Państwa,przesyłam mój artykuł zamieszczony na kilku portalach.Dziennikarze, politolodzy, politycy rzucili się do szaleńczego ataku na Jarosława Kaczyńskiego, który powiedział, że nie rozpoznał brata po przylocie jego ciała do Polski. Dlatego warto wyjaśnić kilka kwestii.Przyczyną wątpliwości dotyczących ciał ofiar katastrofy w Smoleńsku jest niedokonanie sekcji zwłok przez polskich specjalistów w Polsce. Nie chodzi tu tylko o suwerenność Polski - bo to oczywiste, że po podobnej katastrofie samolotu z prezydentem USA w Rosji Amerykanie potraktowaliby rosyjskie dokumenty jak makulaturę i opierali się na własnych dokumentach. Chodzi także o to, że rosyjskie procedury dotyczące sekcji zwłok są inne niż polskie, zaś w momencie chowania zmarłych dokumentów tych nie było w Polsce - zresztą dotąd ich nie ma co jest skandalem i upokorzeniem dla naszego kraju.

Odpowiedzialni za to powinni ponieść konsekwencje, ale zapewne na razie nie poniosą, bo sami siebie nie ukarzą. Jest jeszcze jeden powód konieczności dokonania sekcji zwłok w Polsce i to po przewiezieniu ciał do Polski jeszcze w dniu katastrofy, a nie po wielu dniach z Moskwy. Nie zamierzam tu oceniać prawdopodobieństwa zamachu - wystarczy stwierdzić, że po katastrofie samolotu z taką delegacją, z niezawodnym systemem TAWS, w której zginęli wszyscy pasażerowie, w dodatku w takim kraju jak Rosja, której przywódca w czasie wojny z Gruzją zachowywał się jak psychopata, a który to przywódca miał uraz wobec Lecha Kaczyńskiego, nie można wykluczyć zamachu. A jeśli nie można wykluczyć celowego działania to sekcje zwłok wszystkich 96 ofiar katastrofy powinny być dokonane w Polsce, bo te wykonane w Rosji są po prostu bezwartościowe. Tym bardziej to widać, że inne dowody - wrak, czarne skrzynki, świadkowie ze Smoleńska - są niedostępne i jeszcze długo będą niedostępne dla polskich prokuratorów i ekspertów.

Zarzuca się Jarosławowi Kaczyńskiemu, że mówi o swoich wątpliwościach dopiero teraz. Tymczasem prezes PiS mówił o tym swojemu pełnomocnikowi i prokuraturze już kilka miesięcy temu. To, że nie podnosił tego zdecydowanie tuż po katastrofie jest zarzutem podłym - był wtedy w traumie, inni przekonywali, że wygląd brata jest spowodowany np. upływem czasu, poza tym były premier nie znał jeszcze akt prokuratury i nie wiedział o wielu innych wątpliwościach dotyczących katastrofy. Gdy wątpliwości narosło zdecydowanie zbyt dużo wokół sekcji zwłok i innych w sprawie katastrofy jak na "zwykły wypadek lotniczy" prezes Prawa i Sprawiedliwości powiadomił prokuraturę o nierozpoznaniu ciała brata.

Bezpośrednią przyczyną upublicznienia tych wątpliwości był artykuł w "Gazecie Wyborczej" na ten temat naruszający uczucia rodziny zmarłego, ale także wielu zwykłych Polaków. Gazeta przesądziła, że nie ma żadnych wątpliwości dotyczących pochówku prezydenta RP. Tymczasem jeśli jeden z fragmentów ciała był w mundurze, to jest to wręcz dowód nieprawidłowości w czasie sekcji zwłok. I to powinno być już dawno impulsem dla prokuratury do odpowiednich działań i przekonania do nich rodziny i opinii publicznej. Trudno powiedzieć skąd się bierze taka bezczynność prokuratury, ale Lech Kaczyński miał ogromne wątpliwości co do osoby jej obecnego szefa gen. Parulskiego - odmówił mu nominacji generalskiej. Na generała nominował go Bronisław Komorowski. Działania prokuratury kojarzą się z sabotażem, dlatego trudno krytykować Jarosława Kaczyńskiego, że postanowił powiadomić o swoich wątpliwościach, zresztą opartych także na analizie akt prokuratorskich opinię publiczną.

Jeszcze jedna sprawa bardzo zastanawia. Otóż Rosjanie sami proponowali powrót ciała Lecha Kaczyńskiego w dniu katastrofy wraz z Jarosławem Kaczyńskim. Byłoby to naturalnym gestem wobec pogrążonego w smutku brata. Były też ku temu możliwości techniczne, bo delegacja towarzysząca Jarosławowi Kaczyńskiemu ustaliła to z załogą samolotu - mówił o tym w programie wyjątkowo napastliwej wobec polityków PiS Moniki Olejnik poseł Joachim Brudziński. Tymczasem z jakichś powodów premier Putin zmienił zdanie. Co mogło być tego przyczyną? Względy propagandowe? Chęć upokorzenia Polski?

Poza tymi dwoma jest jeszcze trzecia możliwość - ciało prezydenta nosiło ślady zamachu. Przyjęcie tej wersji nie oznacza, że musiałoby być podmienione, może wystarczyłoby kilka godzin pracy radzieckich specjalistów. Oczywiście gdyby przeprowadzono w Polsce badania również byłby ogromny skandal - ale jednak łatwiej byłoby wyjaśnić pomylenie ciała w kostnicy w Moskwie niż to, że ciało prezydenta RP nosi ślady wybuchu bomby niekonwencjonalnej. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że takie i inne hipotezy dla wielu ludzi są szokujące i nie mieszczą im się w głowie - jednak nie można ich zanegować bez rzetelnych działań polskiego rządu i prokuratury. Wiedział o tym Donald Tusk, wiedziało kierownictwo prokuratury wojskowej - tym bardziej dziwi bezgraniczna ufność wobec władz Rosji potwierdzająca tylko hipotezę, że nie był to zwykły wypadek lotniczy. A może to nie ufność tylko strach przed archiwami tajnych służb Rosji?

Niezależnie od przyczyn wszystkie wątpliwości , jakie można wyjaśnić w Polsce trzeba będzie wyjaśnić i to niezależnie od tego, czy będzie na nie wskazywał Jarosław Kaczyński czy nie - to jest po prostu zdaniem milionów Polaków niezbędne.

Filip Stankiewicz

Źródła:

Czy Parulski to udźwignie

Manipulacje mediów

Skąd sprzeciw...

Wywiad z Joachimem Brudzińskim

Po katastrofie śmigłowca w Rumunii, Izrael nie pozwolił tknąć Rumunom ciał swoich żołnierzy